Każdy z nas, nie raz, jadł pierogi. Będąc Polakiem i żyjąc w
Polsce nie sposób aby było inaczej. Najczęściej na naszym stole goszczą pierogi
ruskie, z kapustą i grzybami oraz z mięsem. W sezonie wakacyjnym miłośnicy
słodkości wybierają także te z owocami. Gdybyśmy natomiast mieszkali w Indiach
to z pewnością znalibyśmy samosa. W odróżnieniu od naszych pierogów, samosa nie
gotuje się, tylko od razu smaży na głębokim tłuszczu. Ciasto jest prawie
identycznie, a nadzienie nie jest określone, aczkolwiek najczęściej są to ostro
przyprawione warzywa. Pierwszy raz spotkałem się z tymi pierogami całkowicie
przypadkowo. Przeglądałem w empiku książki kulinarne i akurat natrafiłem na
przepis. Jak to zwykle bywa z dobrymi przepisami - zagościł u mnie na stałe :)
W mojej wersji zdecydowałem się na nieskomplikowaną,
aczkolwiek mocno orientalną wariację nadzienia. Za bazę przyjąłem mięso mielone
oraz groszek. Nie zabraknie również cebuli, czosnku oraz garści orientalnych
przypraw. Na szczególną uwagę zasługuje tutaj mieszanka o nazwie garam masala.
Składa się ona z kminu rzymskiego, kolendry, czarnego pieprzu, kardamonu, liści laurowych, goździków, cynamonu, chili i gałki muszkatołowej. Co prawda nie łatwo
nabyć parę gram tej niesamowitej kompozycji, ale naprawdę warto. W większym
miastach można ją dostać w dobrych sklepach kolonialnych. Wystarczy pochylić
się nad otwartym słoiczkiem, delikatnie wąchając zawartość, aby przenieść się
wprost na indyjski targ.
Do dzieła!
ciasto:
500g mąki (najlepiej typu 500)
25g sklarowanego masła
4 łyżki śmietany
½ łyżeczki proszku do pieczenia
łyżeczka soli
nadzienie:
500g mielonego mięsa,
250g zielonego groszku,
25g sklarowanego masła,
2 średniej wielkości cebule,
3 ząbki czosnku,
2 łyżeczki kolendry,
łyżeczka garam masala, chili i imbiru
Zaczynamy od przygotowania nadzienia. Roztapiamy masło na
patelni, cebulę kroimy w drobną kostkę, a czosnek siekamy i razem z cebulą smażymy na złocisty kolor.
Następnie dodajemy mięso mielone i groszek. Kontynuujemy smażenie przez około 5
minut po odparowaniu wody. Teraz przyszła pora na przyprawianie. Na początek sypiemy
kolendrę, imbir i chili. Musimy dobrze wymieszać i dodać garam masala. Ponownie
mieszamy i próbujemy. Na pewno trzeba będzie trochę dosolić. Czasami kupiona garam
masala może nie być pierwszej świeżości, więc decydujemy czy jeszcze jej nie
dodać. Powinno się czuć wyraźny orientalny smak, ale należy również pamiętać,
aby nie „zabić” smaku mięsa i groszku. Najlepiej dodawać po trochę i próbować. Na koniec podlewamy wodą, przykrywamy i dusimy
na małym ogniu około 5 minut, a następnie studzimy.
Przygotowujemy ciasto. Mąkę łączymy z proszkiem do
pieczenia i solą. Dodajemy sklarowane masło i śmietanę. Ciasto na pierogi musi
być bardzo miękkie, więc polecam wstępnie wymieszać wszystko łyżką i dolewać
wody, ciągle mieszając, do momentu, aż nie poczujemy, że ciasto łatwo się będzie
zagniatać. Aby nie było zbyt twarde nie możemy długo wyrabiać.
Wystarczy w zasadzie uzyskać jednolitą masę, którą formujemy w kulę. Następnie
rozwałkowujemy na średnicę około 2mm, pamiętając o podsypywaniu mąką. Po
rozwałkowaniu wycinam mniej więcej równy prostokąt i dzielę go na kwadraty. W zależności od własnych preferencji, należy dobrać odpowiednią wielkość .
Na każdy kwadrat nakładamy odpowiednią ilość farszu,
składamy na pół i zlepiamy brzegi poprzez mocne dociśnięcie. Smażymy na
głębokim oleju z obu stron, aż do momentu uzyskania złotego koloru. Odsączamy z
tłuszczu przed podaniem.
Na koniec
Co tu dużo pisać. Pierogi samosa są idealne, gdy
przychodzi nam ochota na coś nowego, innego niż zwykle. Warto więc poświęcić
raz na jakiś czas trochę pracy i zaskoczyć „smacznie” współlokatorów. Przy
okazji można poćwiczyć lepienie pierogów, co wbrew pozorom nie jest łatwą
czynnością ;) Jak nam zostanie trochę ciasta to nic nie stoi na przeszkodzie,
aby wykorzystać je w inny sposób, np.
zlepić jeszcze parę pierożków z białym serem :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz